Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2014

O katolickich bojkotach, płaczącym mężczyźnie i pijącym wujku

Długo tutaj nie zaglądałem, w efekcie czego nie pojawiały się spory czas nowe wpisy, ani nie aktualizowały się poszczególne "działy" po prawej stronie bloga. Tak to już jest, że tyle spraw na głowie, że nie wiadomo od czego zacząć, nie mówiąc o kończeniu. To był też czas, w którym myślałem o przyszłości mojego bloga , tzn. o tym, w którym kierunku powinienem zmierzać. Staram się jakoś zróżnicować tematykę, żeby strona nie stała się zbyt klerykalna , z drugiej strony żeby zachowała wartości katolickie . Niestety z braku czasu nie ukaże się obiecany (co prawda nie tutaj, ale na facebooku) wywiad z Kasią Marcinkowską z projektu "Serce kobiety". Spodziewajcie się go w lutym. To miesiąc miłości, więc temat adekwatny do pory. Tuż po nowym roku obiecuję, że ukaże się za to inny wywiad. Nie zdradzę jeszcze z kim, ale jest to osoba niezwykle ciekawa (tak, mam świadomość, że ten opis jest niezwykle głupi, no bo czy ja kiedykolwiek zapraszałem nieciekawą osobę?). Zbliżają

Uwierzyć w cud

Sporo mądrych słów powiedział w wywiadzie ks. Marek Dziewiecki na początku listopada. Na ten temat mógłbym pisać i pisać. Najważniejsze chyba jest to, żeby znaleźć sedno problemu ze spowiedzią. Wydaje mi się, że dużo trudności sprawia ludziom w ogóle przyznanie się do tego, że są słabi i grzeszni. O. Szustak ładnie kiedyś powiedział, że potrzebna jest prawda o nas samych, że jesteśmy grzesznikami, ale to wcale Panu Bogu nie przeszkadza uczynić z nas ludzi dobrych i pięknych. Być może sobie myślisz tak: "Frazesy, srazesy, to tylko tak pięknie brzmi". Pewnie masz rację. Teoria teorią, a życie życiem. Problem pojawia się wtedy, gdy zaczynają się życiowe schody. Idziesz do jednego psychologa, drugiego, trafiasz do jednego księdza, drugiego księdza, tu dyskutujesz o swoim życiu, tam dyskutujesz o swoich sprawach... Aż w końcu trafiasz do spowiedzi, gdzie spotykasz się z przebaczającym Bogiem . Słyszysz jedynie słowa " I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i

Wywiad z ks. Markiem Dziewieckim

"Nie ma rado ś ci bez miło ś ci, i to bez miło ś ci w trzech wymiarach: do Boga, do bli ź niego i do samego siebie. " Ks. Marek Dziewiecki – kapłan diecezji radomskiej, doktor psychologii i magister teologii, wykładowca, Krajowy Duszpasterz Powołań, członek komisji Episkopatu Polski ds. Trzeźwości, autor wielu książek i artykułów, m.in. na temat psychologii zdrowia, profilaktyki i terapii uzależnień, a także z zakresu komunikacji międzyludzkiej. Czym jest spowiedź? Dla dojrzałych chrześcijan spowiedź to spotkanie z Bogiem, potrzebne nam po to, by co jakiś czas rozliczyć się z własnego postępowania. Mówiąc językiem współczesnym, to taki duchowy i moralny audyt. Sensem spowiedzi nie jest upokorzenie samego siebie, lecz przeciwnie – uwalnianie się z błędów, jeśli takie popełniłem i rozwijanie we mnie z pomocą Boga tego, co dobre, prawdziwe, piękne. Jezus nie chce, byśmy się zadręczali popełnionymi grzechami, lecz byśmy się nawracali i ucz

Od najmniejszych rzeczy

  Nyska Radia Kampus - już nie jeździ, a jedynie rdzewieje. Mimo to, wszyscy ją kochają Kiedy zasiadam do pisania, zawsze najtrudniej jest mi zacząć. Widzę pusty edytor tekstu i z jednej strony przypomina on taki papier, na który mogę w danym momencie przelać dosłownie wszystko. Z drugiej strony przychodzi mi na myśl "tabula rasa", czyli w tym wypadku kompletnie białe tło oznaczające brak jakiejkolwiek weny. Ale spróbuję się skupić... Pisałem ostatnio o pani Jagodzie, logopedzie w radiu, w którym zaczynałem swoje pierwsze medialne kroki. Dziś chciałbym przedstawić drugą - ważną dla mnie osobę. To Kasia, szefowa jednej z redakcji w tym samym miejscu. Do niej trafiłem na samym początku, gdy otrzymałem zaproszenie na rozmowę rekrutacyjną. Kasia przyjęła mnie niezwykle ciepło i nauczyła wielu bardzo przydatnych technik radiowych. Moją pierwszą przygodą z poważnym dziennikarstwem była sonda na Starym Mieście. Chodziłem i pytałem ludzi o kulturę audiowizualną. To jest temat

Dziennikarstwo nie dla dziennikarzy

Kiedy pytałem Krzysztofa Ziemca o pracę w mediach i jej współczesne realia, w głowie miałem myśl, że pewnie zaraz usłyszę jakieś motywujące przesłanie o niepoddawaniu się, chodzeniu pod prąd i nieuleganiu trendom, że trzeba mówić i pisać jedynie o tym, co się sprzeda i co szokuje. Oczywiście o tym mój rozmówca też powiedział, ale najpierw skupił się na dość pesymistycznej wizji dziennikarstwa. Może zacytujmy fragment jego słów: "Co jak co, ale dziennikarz zdrowie musi mieć i musi o nie dbać! Ja nie biegam o 5:00 rano. Biegałem jeszcze jako nastolatek w latach 80-tych, kiedy to zupełnie nie było modne! A dziś nie mam na to czasu, a mam jeszcze troje dzieci! Trzeba je rano nakarmić, ubrać, rozwieźć do szkół itd., a wieczorem pomóc im w lekcjach... Dziś dla mnie rodzina jest najważniejsza, a nie moje hobby, choć staram się i tego nie zaniedbywać. Ale mamy na to czas raczej podczas wakacji. Dla mnie jako rodzica to ranne wstawanie jest normą nawet w niedzielę. Ale jeszcze g

Wywiad z Krzysztofem Ziemcem

"Tylko zakompleksiony człowiek będzie niepewny swego."   Krzysztof Ziemiec - dziennikarz radiowy i telewizyjny, publicysta, felietonista Trudno jest być dziennikarzem? Coraz trudniej, bo to zawód niełatwy i bardzo wyczerpujący psychicznie. A dodatkowo dochodzi do tego zmiana technologiczna i coraz większa paperyzacja zawodu - dosłownie i w przenośni. To jest zawód zaufania publicznego, a wiele osób to zaufanie nadwyrężyło, więc wiele osób dziś nie szanuje dziennikarzy mówiąc o nich "pismaki" lub "gwiazdy"... To też zawód, który gwarantuje coraz mniejsze zarobki. Honoraria są coraz niższe, coraz trudniej o zlecenie, nie mówiąc o etacie. Dziś to rzadkość! Kiedy zapytałem pana o możliwość wywiadu i wspomniałem bardzo ogólnie o tym, że chciałbym zapytać o wiarę w życiu i pracę w mediach, zwrócił pan uwagę, że trzeba być oryginalnym. To jest rzeczywiście problem współczesnych mediów? Szczerze mówiąc miałem na myśli to, że podobnych wyw

Do zobaczenia 1 października!

Przyszła pora na odpoczynek. Odpoczynek, który będzie jednocześnie wyruszeniem w dal. Samotnym wyruszeniem w dal. Zostawiam was na jakiś czas i powracam tu 1 października z nowymi siłami, pomysłami, wywiadami i przemyśleniami. Do zobaczenia!

O uśmiechach, autobusach i ojczyznach

Czekałem jakiś czas temu w centrum Warszawy na autobus. Zauważyłem, że jakaś starsza pani podeszła do pewnej osoby stojącej obok mnie i zapytała o dojazd do pewnego miejsca. Niestety ten ktoś nie był stąd, więc nie potrafił udzielić odpowiedzi. Ja się znam na komunikacji jak mało kto, postanowiłem, że się wtrącę do dyskusji i powiem tej pani, jak ma dojechać do celu jej podróży. Kobieta uśmiechnęła się, grzecznie podziękowała i życzyła mi wszystkiego dobrego. To był pochmurny dzień, ja wracałem zmęczony do domu i w zasadzie nieco automatycznie jakoś odpowiedziałem nie zastanawiając się dużo nad tym. A ta pani miała wyraz twarzy, jakbym uratował jej całe życie. Tym celem podróży był szpital, więc kto wie...  Druga historia, jaką chciałbym przytoczyć, będzie o tym, co bym chciał robić w przyszłości. Od dziecka interesuję się komunikacją miejską. Marzę o tym, żeby kiedyś zasiąść za kierownicą autobusu i móc bezpiecznie zawozić pasażerów do celu. Wielokrotnie dyskutowałem

Wywiad z ks. Bogusławem Kowalskim

Ks. Bogusław Kowalski – proboszcz parafii św. Michała Archanioła i św. Floriana, parafii katedralnej dla diecezji warszawsko-praskiej Czym jest radość chrześcijańska?   Przede wszystkim radość płynie z tego, że mamy jakiś jasny cel w życiu. Perspektywa zbawienia wiecznego powinna na każdy dzień nie tylko umęczyć nas wymaganiami, które Pan Bóg stawia, ale przede wszystkim radością, która nas czeka, spotkania kiedyś w wieczności z Bogiem, dlatego że człowiek w sposób naturalny chciałby jak najdłużej żyć i właśnie w tym sensie powinniśmy być zachłanni na życie.  Wiadomo, że to życie na ziemi się skończy, ale perspektywa życia, gdzie nie ma ani bólu, ani smutku, ani cierpienia żadnego i nade wszystko, że radość, której nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, nigdy się nie skończy, szczęście, które Pan Bóg przygotował i którym chce się z nami podzielić, powinny determinować nas do tego, żeby być ludźmi radosnymi. My nie unikamy tych różnych doświadczeń życiowych, a potwierdza

Wszędzie dobrze, ale gdzie indziej najlepiej?

„Niektórzy mówią, że w Warszawie są same miejsca pamięci. Dla mnie właśnie te całe miejsca pamięci budują to piękno naszej stolicy i historię. Ja jestem po prostu tak dumna, że mieliśmy takich ludzi w rodzinach, mieście czy narodzie i będąc 1 sierpnia na cmentarzu czuję się jak troszkę lepszy człowiek dzięki innym.”  To są słowa Mai Baczyńskiej. To osoba, którą niezwykle cenię i szanuję. To osoba, która swoją postawą pokazuje, jak pięknie można opisywać historię i jak ważne jest, żeby być wdzięcznym wobec ludzi, którzy kiedyś umierali za to, żebyśmy teraz mogli żyć w pięknym mieście. Za każdym razem, gdy jadę przez Warszawę, staram się doceniać jej piękno. Nie mam na myśli tylko obiektów przyrodniczych, zabytkowych. Chodzi mi także o jej zwykłość. Bardzo jestem przywiązany do miejsca, w którym mieszkam, żyję, uczę się, robię praktyki, spotykam z przyjaciółmi. Wiele osób w moim wieku stara się jak najwięcej podróżować. To zrozumiałe, przecież wypada trochę świata zobaczyć. W koń