Sporo mądrych słów powiedział w wywiadzie ks. Marek Dziewiecki na początku listopada. Na ten temat mógłbym pisać i pisać. Najważniejsze chyba jest to, żeby znaleźć sedno problemu ze spowiedzią. Wydaje mi się, że dużo trudności sprawia ludziom w ogóle przyznanie się do tego, że są słabi i grzeszni. O. Szustak ładnie kiedyś powiedział, że potrzebna jest prawda o nas samych, że jesteśmy grzesznikami, ale to wcale Panu Bogu nie przeszkadza uczynić z nas ludzi dobrych i pięknych. Być może sobie myślisz tak: "Frazesy, srazesy, to tylko tak pięknie brzmi". Pewnie masz rację. Teoria teorią, a życie życiem. Problem pojawia się wtedy, gdy zaczynają się życiowe schody. Idziesz do jednego psychologa, drugiego, trafiasz do jednego księdza, drugiego księdza, tu dyskutujesz o swoim życiu, tam dyskutujesz o swoich sprawach... Aż w końcu trafiasz do spowiedzi, gdzie spotykasz się z przebaczającym Bogiem . Słyszysz jedynie słowa " I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i ...