Jedna z parafii w podwarszawskim Sulejówku, grudzień 2014r. Mały kościółek otoczony jednorodzinną zabudową. Chłodny zimowy wieczór, wokół hula wiatr, a budynek wypełniony tłumem ludzi. Stoję sobie z tyłu kościoła i czuję smród, jakby bezdomnego. Obracam się niechętnie za lewe ramię i widzę brudnego pana w podartych ubraniach, który wyciąga przed siebie ręce i śpiewa z innymi wiernymi, że Jezus jest Panem. O. Remigiusz Recław SJ opowiadał niedługo potem o tym, że w tym samym czasie z tyłu kościoła zauważył po mszy zapłakanego mężczyznę (być może to był ten sam?). Zapytał się, co się stało, a on odparł: "Proszę księdza, ja normalnie nie płaczę, ale ja nie wiedziałem, że Jezus mnie aż tak kocha". Ksiądz nie wiedział co zrobić, przytulił go jedynie serdecznie. fot. www.parafiamilosna.pl To była msza z modlitwą o uzdrowienie podczas rekolekcji, jakie głosił w tamtejszej parafii zespół Mocni w Duchu z o. Remigiuszem. Ale moja przygoda z tą wspólnotą zaczęła się nieco wcześ...