Chciałbym na początek zacytować pewne słowa o. Szymona Popławskiego, które usłyszałem podczas ubiegłorocznych rekolekcji adwentowych. Brzmiały one mniej więcej tak: "Rozmawiałem ostatnio z moim znajomym, który powiedział mi tak: jeśli będziesz przygotowywać życzenia świąteczne dla mnie to życz mi pracy. Bóg się rodzi, radość, święto... wszystko pięknie! Tylko, że 15 stycznia kończy mi się umowa o pracę i zostaję na bruku. Proszę księdza, i jak tu się cieszyć?". To była sytuacja ze Świąt Bożego Narodzenia, ale być może ktoś z was podobnie ma teraz. W Niedzielę Palmową w kościołach śpiewaliśmy psalm "Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił". Tydzień później nastąpiła wielka radość, księża z ołtarza wołali "Chrystus zmartwychwstał!". Wierni odpowiadali "Prawdziwie zmartwychwstał!". Można powiedzieć, że to prawdziwy obraz szczęścia. Ci sami ludzie, którzy jeszcze parę dni wcześniej przerabiali Drogę Krzyżową, dziś cieszą się z radosnej nowiny o zmartwy...