Przejdź do głównej zawartości

Zacznij żyć

Pamiętam, że przyjechałem tam w listopadzie razem z grupą zaprzyjaźnionych osób, ale i nie tylko - byli też obcy mi ludzie. Wysiedliśmy z busa przy ruchliwej drodze, wzięliśmy bagaże i... wsiedliśmy do aut. Tak, przyjechali po nas. Zajechaliśmy pod samą bramę, wjechaliśmy na podwórko od tylnej strony. Wysiedliśmy, pomału rozładowaliśmy torby, weszliśmy do środka, zobaczyliśmy wielki korytarz, który był tak pusty, że echo się rozdwajało. Na samym końcu znajoma twarzyczka. To dziewczyna z mojego katolickiego stowarzyszenia, która rejestrowała ludzi. A ja zaczynałem wtedy wyjazdowe rekolekcje w Czerwińsku nad Wisłą. Na ścianach zobaczyłem różne mądre cytaty:



Co z tego czasu najbardziej pamiętam? Chyba przepiękny widok na Wisłę, zabawy integracyjne, skupienie w kaplicy, świetne konferencje ks. Przemka Kaweckiego. Ale miałem także spowiedź, która trwała chyba z godzinę. Uklęknąłem, ksiądz powiedział że lepiej żebym usiadł. Powiedziałem speszony, że lepiej mi będzie na klęcząco. Jednak gdy się zorientowałem co się święci, że szykuje się dłuższa przeprawa z historią całego życia, to stwierdziłem że jednak usiądę.

Choć Papież Franciszek zaleca wstać. Wstawać z kanap, foteli, krzeseł i iść. Iść nieść Ewangelię poprzez dzielenie się, dawanie innym siebie, a przede wszystkim nieodtrącanie nikogo, wspieranie ubogich, zarówno fizycznie jak i na duszy.


Ale żeby tak zrobić, trzeba samemu się zniżyć. Trzeba samemu stać się biednym, żeby móc się ubogacić. Taki paradoks. A od ludzi biednych, odrzuconych, można się dużo rzeczy nauczyć. Kiedyś szedłem przez mariensztacki ryneczek i zobaczyłem bezdomnego, który w łachmanach i z całym dobytkiem życia siedział na schodku, miał jakieś resztki bułki i... karmił nimi kaczki i gołębie.


Chciałbym życzyć nam wszystkim, by nadchodzące święta były okazją do tego, byśmy wreszcie nauczyli się na serio kochać. Żebyśmy nauczyli się nie odtrącać drugiego człowieka tylko dlatego, że jest inny niż my. Byśmy wreszcie na serio potraktowali to, co Bóg nam przekazał w Biblii. Byśmy wreszcie wstali z tej kanapy i wzięli się do roboty.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wywiad z ks. Robertem Grzybowskim

ks. Robert Grzybowski - duszpasterz diecezji drohiczyńskiej, pasjonat sportu, miłośnik wspinaczki górskiej, zdobywca wielu szczytów Czy odprawiając mszę na szczycie góry, czuje się ksiądz bliżej nieba? Pewnie tak. Jest w tym jakiś mistycyzm. Trudno jest mi mocno przekazać, bo jest w tym jakaś intymność. To też jest taki moment, który ciężko uchwycić. Na górze jest zimno, są niedogodne warunki… Na pewno jednym z naszych największych przeżyć na szczycie był McKinley. Ta zimna góra, na której były dogodne warunki, pozwoliła nam na niezwykłe dla nas przeżycie. To było chyba moje najwyraźniejsze doświadczenie, że patrzę na całą Amerykę z góry, z najwyższego punktu i mówię: „Boże, błogosław im.” Pytam nieprzypadkowo, gdyż jedną z księdza pasji jest wspinaczka wysokogórska, ale też piłka nożna, kajaki czy wyprawy rowerowe. Znajduje ksiądz na to czas wśród innych duszpasterskich obowiązków? Chyba jest coraz słabiej. Czuję się sfrustrowany, że nie mam czasu i tak wybieram...

Między wierszami (2): "Bóg cię kocha, a to już trzy osoby"

Pisałem Wam już o radiu, w którym działam. Chciałbym Wam teraz przedstawić Olę. Ola jest absolwentką Akademickiego Stowarzyszenia Katolickiego „Soli Deo”. Kiedyś realizowałem studencki program. Dzień jak co dzień. Jednym z tematów audycji była akcja „Wierność jest sexy” organizowana przez to stowarzyszenie. Ola pojawiła się w studiu w roli gościa. Miała opowiedzieć o tej akcji słuchaczom. Ja wtedy byłem na takim etapie mojej wiary, że nie angażowałem się bliżej w żadne wspólnoty i organizacje katolickie, wolałem wierzyć sam i we wnętrzu własnego serca, nie przyznając się nawet za bardzo najbliższym. Tak się jakoś złożyło, że Ola zapragnęła po audycji nagranie wywiadu, a prowadzący spieszył się na tramwaj. Zapytał mnie więc, czy nie mógłbym dziewczynie zgrać rozmowę. Odpowiedziałem, że bardzo chętnie, wszak miałem dużo czasu. Obiecałem, że wyślę jej nagranie na mejla. Przy okazji wysyłania wiadomości z załącznikiem wspomniałem Oli, że bardzo mi się ta akcja podoba – ...

Wywiad z Katarzyną Marcinkowską

Katarzyna Marcinkowska - żona i mama, autorka projektu "Serce kobiety", prowadzi kursy przedmałżeńskie, konferencje i warsztaty dla narzeczonych Czego pragną kobiety? Każdy człowiek pragnie miłości. A my chyba szczególnie. Ale oczywiście to pytanie jest bardzo szerokie, musielibyśmy zapytać każdą kobietę. Mamy różne historie, różne braki, różne pragnienia. Najbardziej uniwersalna jest chyba właśnie miłość. Chcemy jej tak samo jak mężczyźni, ale trochę w inny sposób. Ta miłość i relacja z mężczyzną mocno wiąże się z pragnieniem akceptacji i poznania samej siebie oraz bycia przyjętą.   Chcemy dobrze czuć się z samą sobą i by inni dobrze czuli się z nami. Odnaleźć siebie, zrobić coś ze swoim życiem. To jest chyba w ogóle poszukiwanie człowieka XXI w. Te kobiece pragnienia są często jakoś związane z innymi ludźmi, z potrzebą tworzenia więzi, ale tak naprawdę każda z nas pragnie odnaleźć swoją prawdziwą wartość i prawdę o sobie niezależną od drugiego, nawet najb...