Starość Panu Bogu nie wyszła - mawia wielu w takich sytuacjach. Z drugiej strony o. Remigiusz Recław na jednej z konferencji przypomniał, o co się często modlimy w kościele. Od nagłej i... niespodziewanej śmierci... zachowaj nas, Panie. A czym jest nagła i niespodziewana śmierć? To taki rodzaj odejścia z tego świata, o którym nie będziemy wcześniej wiedzieli. Więc o co się modlimy? O to, żebyśmy mogli się na to odejście przygotować. A co nas może informować o zbliżającej się śmierci? Choroba.
Stoję sobie na pętli, czekam na swoją linię. W zatoczkę obok wjeżdża autobus. Otwierają się drugie drzwi i obserwuję, jak powolutku wysiada z nich staruszka o kuli. Męczy się przy tym niemiłosiernie, bo podłoga ustawiona jest dość wysoko względem chodnika.
Gdy już jakimś cudem stawia obie nogi na ziemi, woła jakby do siebie "o Jezu!". Patrzę z litością, smutkiem, ale cóż można zrobić - starość nie radość. Sytuacja niezbyt rzadka, bo wielu starszych ludzi narzeka na swoje zdrowie. Pani ledwo idzie w kierunku drugiego autobusu, po czym znowu słychać od niej "o Jezu!". Zaczynam się zastanawiać, czy czasem nie potrzebuje pomocy.
Nagle zaczyna wołać w kierunku pewnego pana - instruktora Nadzoru Ruchu, który akurat wykonuje swoje służbowe czynności - żeby podszedł i jej pomógł dojść, bo nogi odmawiają posłuszeństwa. Już się zaczynam wahać, czy samemu nie podejść, ale pomoc jest blisko, więc zostaję w pozycji obserwatora.
Czemu ten autobus stanął tak daleko? - pyta jegomościa wskazując na pojazd, który oczekuje w sąsiedniej zatoczce. Co mówi pan, nie wiem, ale nie sądzę żeby miał jakąś konkretną odpowiedź na to pytanie. Ot, złośliwość rzeczy martwych (bo raczej nie złośliwość kierowcy).
Bardzo lubię filmiki Filipa Chajzera, który potrafi w swoich materiałach rozbawić, ale także poruszyć do serc. Jakiś czas temu występował w roli królika doświadczalnego zakładając specjalny kombinezon, który wręczyła mu fundacja kształtująca w młodych świadomość nt. starszych osób. Wdzianko miało imitować problemy, które mają osoby w podeszłym wieku z codziennymi prostymi czynnościami.
Filip miał za zadanie zrobić zakupy w sklepie, także przespacerować się w parku. Oj, wyłożył się już na płaceniu przy kasie, gdy grosik spadł mu na podłogę. Prowadzący wtedy odrzekł z nieprzesadną szczerością do kamery: Już nigdy nie będę się wkurzał, gdy przede mną będzie ktoś starszy w kolejce!
Starość Panu Bogu nie wyszła - mawia wielu w takich sytuacjach. Z drugiej strony o. Remigiusz Recław na jednej z konferencji przypomniał, o co się często modlimy w kościele. Od nagłej i... niespodziewanej śmierci... zachowaj nas Panie. A czym jest nagła i niespodziewana śmierć? To taki rodzaj odejścia z tego świata, o którym nie będziemy wcześniej wiedzieli. Więc o co się modlimy? O to, żebyśmy mogli się na to odejście przygotować. A co nas może informować o zbliżającej się śmierci? Choroba.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Chyba że ktoś ogląda jedynie reklamy w telewizji. Starość Panu Bogu rzeczywiście nie wyszła. Ale może jest w tym jakiś głębszy sens, bardzo ukryty, nawet jeśli tego tutaj na ziemi nie rozumiemy? Ciężkie pytanie, na które prawdopodobnie nikt odpowiedzi nie zna. Pozostaje jednak ufać.
___
Paweł Czyżniewski
Zajrzyj także na Facebooka i skomentuj!
Stoję sobie na pętli, czekam na swoją linię. W zatoczkę obok wjeżdża autobus. Otwierają się drugie drzwi i obserwuję, jak powolutku wysiada z nich staruszka o kuli. Męczy się przy tym niemiłosiernie, bo podłoga ustawiona jest dość wysoko względem chodnika.
Gdy już jakimś cudem stawia obie nogi na ziemi, woła jakby do siebie "o Jezu!". Patrzę z litością, smutkiem, ale cóż można zrobić - starość nie radość. Sytuacja niezbyt rzadka, bo wielu starszych ludzi narzeka na swoje zdrowie. Pani ledwo idzie w kierunku drugiego autobusu, po czym znowu słychać od niej "o Jezu!". Zaczynam się zastanawiać, czy czasem nie potrzebuje pomocy.
Nagle zaczyna wołać w kierunku pewnego pana - instruktora Nadzoru Ruchu, który akurat wykonuje swoje służbowe czynności - żeby podszedł i jej pomógł dojść, bo nogi odmawiają posłuszeństwa. Już się zaczynam wahać, czy samemu nie podejść, ale pomoc jest blisko, więc zostaję w pozycji obserwatora.
Czemu ten autobus stanął tak daleko? - pyta jegomościa wskazując na pojazd, który oczekuje w sąsiedniej zatoczce. Co mówi pan, nie wiem, ale nie sądzę żeby miał jakąś konkretną odpowiedź na to pytanie. Ot, złośliwość rzeczy martwych (bo raczej nie złośliwość kierowcy).
Bardzo lubię filmiki Filipa Chajzera, który potrafi w swoich materiałach rozbawić, ale także poruszyć do serc. Jakiś czas temu występował w roli królika doświadczalnego zakładając specjalny kombinezon, który wręczyła mu fundacja kształtująca w młodych świadomość nt. starszych osób. Wdzianko miało imitować problemy, które mają osoby w podeszłym wieku z codziennymi prostymi czynnościami.
Filip miał za zadanie zrobić zakupy w sklepie, także przespacerować się w parku. Oj, wyłożył się już na płaceniu przy kasie, gdy grosik spadł mu na podłogę. Prowadzący wtedy odrzekł z nieprzesadną szczerością do kamery: Już nigdy nie będę się wkurzał, gdy przede mną będzie ktoś starszy w kolejce!
Starość Panu Bogu nie wyszła - mawia wielu w takich sytuacjach. Z drugiej strony o. Remigiusz Recław na jednej z konferencji przypomniał, o co się często modlimy w kościele. Od nagłej i... niespodziewanej śmierci... zachowaj nas Panie. A czym jest nagła i niespodziewana śmierć? To taki rodzaj odejścia z tego świata, o którym nie będziemy wcześniej wiedzieli. Więc o co się modlimy? O to, żebyśmy mogli się na to odejście przygotować. A co nas może informować o zbliżającej się śmierci? Choroba.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Chyba że ktoś ogląda jedynie reklamy w telewizji. Starość Panu Bogu rzeczywiście nie wyszła. Ale może jest w tym jakiś głębszy sens, bardzo ukryty, nawet jeśli tego tutaj na ziemi nie rozumiemy? Ciężkie pytanie, na które prawdopodobnie nikt odpowiedzi nie zna. Pozostaje jednak ufać.
___
Paweł Czyżniewski
Zajrzyj także na Facebooka i skomentuj!
Komentarze
Prześlij komentarz