Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2018

Wtedy jestem naprawdę Mocny w Duchu

Dla mnie ten dzień był jeszcze bardziej intensywny, ponieważ dla nowych osób we wspólnocie od rana tam zorganizowano skupienie dla dopiero co wstępujących członków. Z samego rana zebraliśmy się przy Sienkiewicza w Łodzi, podzieliliśmy informacją, kto ma ile wolnych miejsc w samochodzie, i ruszyliśmy. Ostatni miesiąc to dla mnie intensywny czas, jeśli chodzi o wgłębianie się do łódzkiej wspólnoty Mocni w Duchu. Ktoś powie: przecież jesteś z Warszawy. Nie masz tutaj niczego takiego? Ano mam. Tylko że sercem jestem za Mocnymi. Czasem jest tak, że przestajemy myśleć logicznie a zaczynamy kierować się sercem. Dla człowieka z zewnątrz to się wydawać może nawet głupie. A dla nas? A my po prostu tym żyjemy. Przestajemy wegetować, bo zaczynamy angażować się w coś, co nas przywraca do życia, pobudza. A tutaj fundament jest bardzo mocny, bo jest nim Pan Bóg. W niedzielę mogłem uczestniczyć w bardzo ważnym dla wspólnoty wydarzeniu. Przystanek Zofiówka to bardzo miłe miejsce położone koło T

Mamy tu i teraz

Poznałem duszpasterza, z którym jako moim kierownikiem duchowym odbyłem kilka krótkich, ale bardzo głębokich rozmów. Na koniec rekolekcji - w totalnej euforii i radości - o. Paweł zapytał tylko: to kiedy przyjeżdżasz do Łodzi? Przed wieloma laty żył pewien człowiek, który w wieku 60 lat postanowił zapukać do bram seminarium jezuickiego. Gdy przełożony domu otworzył i usłyszał, że ten chce wstąpić do zakonu Jezuitów, był kompletnie zaskoczony. Nie wiedział, co w tej sytuacji zrobić. Po dłuższym zastanowieniu odrzekł: Ma już pan dużo lat, obawiam się więc, że to niemożliwe. Gdyby był pan chociaż zwykłym księdzem diecezjalnym, to byśmy inaczej rozmawiali, ale tak to niestety przykro mi. Dziesięć lat później do bram seminarium jezuickiego puka dokładnie ten sam człowiek - tym razem już 70-letni. Otwiera mu przełożony, otrzymuje papierek i słyszy: Teraz już jestem księdzem diecezjalnym. Możecie mnie więc przyjąć. Co ciekawe, starzec zmarł w wieku 96 lat, a więc wiele lat jeszcze