Przejdź do głównej zawartości

Mamy tu i teraz

Poznałem duszpasterza, z którym jako moim kierownikiem duchowym odbyłem kilka krótkich, ale bardzo głębokich rozmów. Na koniec rekolekcji - w totalnej euforii i radości - o. Paweł zapytał tylko: to kiedy przyjeżdżasz do Łodzi?



Przed wieloma laty żył pewien człowiek, który w wieku 60 lat postanowił zapukać do bram seminarium jezuickiego. Gdy przełożony domu otworzył i usłyszał, że ten chce wstąpić do zakonu Jezuitów, był kompletnie zaskoczony. Nie wiedział, co w tej sytuacji zrobić. Po dłuższym zastanowieniu odrzekł: Ma już pan dużo lat, obawiam się więc, że to niemożliwe. Gdyby był pan chociaż zwykłym księdzem diecezjalnym, to byśmy inaczej rozmawiali, ale tak to niestety przykro mi.

Dziesięć lat później do bram seminarium jezuickiego puka dokładnie ten sam człowiek - tym razem już 70-letni. Otwiera mu przełożony, otrzymuje papierek i słyszy: Teraz już jestem księdzem diecezjalnym. Możecie mnie więc przyjąć.

Co ciekawe, starzec zmarł w wieku 96 lat, a więc wiele lat jeszcze służył w Towarzystwie Jezusowym. To historia człowieka, który otrzymał zaproszenie od Boga i nie przejmował się pewnymi przeciwnościami. Gdy rzucano mu kłody pod nogi, on patrzył w Niebo i uraczony tym widokiem dzielnie kroczył do przodu.

Historię tę opowiedział o. Paweł Sawiak na rekolekcjach ignacjańskich, które odbyłem w maju. Za mną przepiękny czas modlitwy, ciszy, ale też uczenia się zaufania. W Porszewicach koło Łodzi te ćwiczenia duchowe są wg recepty śp. o. Józefa Kozłowskiego (założyciela Mocnych w Duchu i prekursora Odnowy w Duchu św.), czyli z elementami charyzmatycznymi, tj. modlitwą o uzdrowienie, uwielbieniem.



Dla mnie to był też wyjątkowy czas ze względu na zbliżenie się do wspólnoty Mocni w Duchu. Poznałem samego duszpasterza, z którym jako moim kierownikiem duchowym odbyłem kilka krótkich, ale bardzo głębokich rozmów. Na koniec rekolekcji - w totalnej euforii i radości - o. Paweł zapytał tylko: to kiedy przyjeżdżasz do Łodzi?

Kilka dni później byłem pierwszy raz na spotkaniu wspólnoty. Wcześniej uczestniczyłem tylko w większych wydarzeniach zespołu Mocni w Duchu. Teraz mogłem się poczuć członkiem tego całego ośrodka, jednym z tych, którzy realnie tworzą to miejsce.



I chociaż mieszkam w Warszawie, a do Łodzi mam kawałek, to to jest ta moja "łódź". Może i nawet słynna Łódź Piotrowa. To jest moje "Wyruszenie w dal". To jest moja oaza, miejsce zbliżania się do Boga. I chociaż nie zawsze jest łatwo, to wiem że zaufanie jest tym, czego chciałby ode mnie Bóg. Tu i teraz. Nie kiedyś tam w przyszłości, nie we wspomnieniach, ale tu i teraz. Bo takiego dnia jak dziś już nigdy nie będzie. Wczoraj już się nie powtórzy. Mamy tu i teraz.


Zapraszam również na stronę na facebooku.
(zdjęcia pochodzą z filmów Mocnych w Duchu na Youtube - zapraszam do subskrypcji ich kanału!)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wywiad z ks. Robertem Grzybowskim

ks. Robert Grzybowski - duszpasterz diecezji drohiczyńskiej, pasjonat sportu, miłośnik wspinaczki górskiej, zdobywca wielu szczytów Czy odprawiając mszę na szczycie góry, czuje się ksiądz bliżej nieba? Pewnie tak. Jest w tym jakiś mistycyzm. Trudno jest mi mocno przekazać, bo jest w tym jakaś intymność. To też jest taki moment, który ciężko uchwycić. Na górze jest zimno, są niedogodne warunki… Na pewno jednym z naszych największych przeżyć na szczycie był McKinley. Ta zimna góra, na której były dogodne warunki, pozwoliła nam na niezwykłe dla nas przeżycie. To było chyba moje najwyraźniejsze doświadczenie, że patrzę na całą Amerykę z góry, z najwyższego punktu i mówię: „Boże, błogosław im.” Pytam nieprzypadkowo, gdyż jedną z księdza pasji jest wspinaczka wysokogórska, ale też piłka nożna, kajaki czy wyprawy rowerowe. Znajduje ksiądz na to czas wśród innych duszpasterskich obowiązków? Chyba jest coraz słabiej. Czuję się sfrustrowany, że nie mam czasu i tak wybieram

Wywiad z Katarzyną Marcinkowską

Katarzyna Marcinkowska - żona i mama, autorka projektu "Serce kobiety", prowadzi kursy przedmałżeńskie, konferencje i warsztaty dla narzeczonych Czego pragną kobiety? Każdy człowiek pragnie miłości. A my chyba szczególnie. Ale oczywiście to pytanie jest bardzo szerokie, musielibyśmy zapytać każdą kobietę. Mamy różne historie, różne braki, różne pragnienia. Najbardziej uniwersalna jest chyba właśnie miłość. Chcemy jej tak samo jak mężczyźni, ale trochę w inny sposób. Ta miłość i relacja z mężczyzną mocno wiąże się z pragnieniem akceptacji i poznania samej siebie oraz bycia przyjętą.   Chcemy dobrze czuć się z samą sobą i by inni dobrze czuli się z nami. Odnaleźć siebie, zrobić coś ze swoim życiem. To jest chyba w ogóle poszukiwanie człowieka XXI w. Te kobiece pragnienia są często jakoś związane z innymi ludźmi, z potrzebą tworzenia więzi, ale tak naprawdę każda z nas pragnie odnaleźć swoją prawdziwą wartość i prawdę o sobie niezależną od drugiego, nawet najb

Stoczyć bitwę, uratować Piękną

Na pewno zdarzyło się Wam natknąć w Internecie na żart związany z oczekiwaniami kobiet w stosunku do mężczyzn i odwrotnie. Według tej teorii płeć piękniejsza wymaga od facetów, żeby byli wszystkim (i tu milion różnych cech). Mężczyźni z kolei pragną od kobiet tylko dwóch rzeczy. Pewnie wiecie jakich. ;-) Katarzyna i Mariusz Marcinkowscy - fot. wywiad z Kasią Marcinkowską Z żartami jest jak z plotkami - w każdym mieści się źdźbło prawdy . Tak jest też i w tym przypadku. Ale czy do końca? Katarzyna Marcinkowska rok temu udzielając mi wywiadu na blogu mówiła m.in. o pewnych przemianach w społeczeństwie i procesach, jakie zachodziły jeśli chodzi o role kobiet i mężczyzn w  rodzinach. " Mężczyzna dawniej miał ściśle ustalone miejsce, miał konkretne zadanie utrzymania rodziny , wiedział, co ma robić i jaki ma być. Albo nie miał czasu nad tym myśleć, albo nikt nie mówił mu jaki ma być. Nie musiał szczególnie mocno wchodzić w relacje np. z dziećmi, a często zwyczajnie nie miał na