Przejdź do głównej zawartości

W imię Ducha św.

Mamy w Kościele Boga Ojca, mamy Jezusa Chrystusa i gdzieś tam w tle Ducha św. Może dlatego, że trudniej jest nam go sobie wyobrazić. Z reguły kojarzymy Ducha św. jako gołębicę. Zawsze uśmiecham się, gdy widzę logo Twittera. :-) Ostatnio sobie uświadomiłem, jak ważną rolę odgrywa Duch św. Często w kościele prosimy o światło Ducha św., wzywamy tego ducha, śpiewamy "Duchu św. Stworzycielu", albo "Duchu św. Ożywicielu". No tak, i wszystko jasne. Przecież to jedno z wcieleń Boga, który przychodzi do nas w trzech osobach. Nie bez powodu żegnamy się słowami "w imię Ojca, i Syna, i Ducha św."


Duch św. najczęściej kojarzony jest też z Sakramentem Bierzmowania. To właśnie wtedy młodzi ludzie najbardziej go doświadczają.
"Pragniemy, aby Duch Święty, którego otrzymamy, umocnił nas do mężnego wyznawania wiary i do postępowania według jej zasad."
Taką formułkę odmawiają młodzi ludzie ubrani w garnitury, odświętne stroje, zgromadzeni na uroczystości Bierzmowania. Temu wydarzeniu towarzyszy biskup, ale nie tylko on się modli nad bierzmowanymi. Pamiętam swoją uroczystość i mam w głowie tę część liturgii, w czasie której wszyscy zgromadzeni kapłani wyciągają ręce i wypowiadają odpowiednie słowa.

Duch św. przyzywany jest w kościele bardzo często. Chyba takim najbardziej wymownym dla mnie momentem są rekolekcje. Na pewno byliście na wielu takich, podczas których na wejście były śpiewane pieśni do Ducha św. On jest tym, który może w nas działać, jeśli mu na to pozwolimy. Możemy się modlić np. o światło Ducha św., żebyśmy potrafili rozeznać, co w naszym życiu jest dobre, a co złe. Duch św. to pomoc zesłana z góry.

Jest jednak w Ewangelii mowa o innych duchach - o duchach nieczystych.
"Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: "Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży". Lecz Jezus rozkazał mu surowe: "Milcz i wyjdź z niego!". Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: "Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne". I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej (Mk 1, 23-28)."
fot. syjon.pl

Zatem z tymi duchami to nie taka prosta sprawa. Jedno jest pewne - Duch Boży jest w nas i warto do niego wołać. Za miesiąc z kawałkiem Niedziela Zesłania Ducha św. Może to okazja, żeby bardziej się przyjrzeć temu zagadnieniu?

Jeśli chcesz podzielić się opinią na dany temat, skrytykować, pochwalić, zapytać, czy choćby zwyczajnie skomentować, zachęcam do pisania komentarzy, a także prywatnych wiadomości na adres mejlowy: wyruszycwdal@gmail.com

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wywiad z ks. Robertem Grzybowskim

ks. Robert Grzybowski - duszpasterz diecezji drohiczyńskiej, pasjonat sportu, miłośnik wspinaczki górskiej, zdobywca wielu szczytów Czy odprawiając mszę na szczycie góry, czuje się ksiądz bliżej nieba? Pewnie tak. Jest w tym jakiś mistycyzm. Trudno jest mi mocno przekazać, bo jest w tym jakaś intymność. To też jest taki moment, który ciężko uchwycić. Na górze jest zimno, są niedogodne warunki… Na pewno jednym z naszych największych przeżyć na szczycie był McKinley. Ta zimna góra, na której były dogodne warunki, pozwoliła nam na niezwykłe dla nas przeżycie. To było chyba moje najwyraźniejsze doświadczenie, że patrzę na całą Amerykę z góry, z najwyższego punktu i mówię: „Boże, błogosław im.” Pytam nieprzypadkowo, gdyż jedną z księdza pasji jest wspinaczka wysokogórska, ale też piłka nożna, kajaki czy wyprawy rowerowe. Znajduje ksiądz na to czas wśród innych duszpasterskich obowiązków? Chyba jest coraz słabiej. Czuję się sfrustrowany, że nie mam czasu i tak wybieram...

Czujesz, że możesz coś od siebie dać

Stawiam na spontaniczność. Lata różnych doświadczeń życiowych sprawiają, że gdzieś tam w moim sercu coraz mocniej tkwi przekonanie, że nie warto planować nie wiadomo jak napiętego planu i potem się spinać, czy zostanie on wykonany w stu procentach. Przecież nie chodzi o plan, chodzi o fajnie spędzony czas z przyjaciółmi. Czyż nie? Jestem na herbatce z dawno niewidzianą koleżanką z Soli Deo. Stare dzieje. W pewnym momencie słyszę o różnych historiach i planach związanych z domówkami, ze spotykaniem z ludźmi, z weselami. Dowiaduję się, że koleżanka już nie ma na to sił - podświadomie pewnie czuje, że się starzeje (choć to w jej przypadku naprawdę absurd!). Pytam jednak, jak ona to robi, że ją wszyscy tak zapraszają. Ja już nie pamiętam, kiedy ostatnio byłem na jakimś spotkaniu w mniejszym lub większym gronie ludzi. Nawet na zwykły spacer z kimś ciężko mi się umówić. Ona mi odpowiada: - Bo to jest tak, że jak ty zapraszasz ludzi, to potem oni zapraszają ciebie. Pamiętam, że ...

To jest właśnie dla mnie wspólnota

Kiedy jest wspólnota? Można powiedzieć, że wspólnota jest wtedy, kiedy pewna grupa ludzi gromadzi się w jednym miejscu, np. żeby uwielbiać Pana Boga. Można powiedzieć, że wspólnota jest wtedy, gdy w tej grupie mówimy sobie różne rzeczy, dzielimy się własnymi przemyśleniami, wymieniamy smutki i radości. Można powiedzieć, że wspólnota jest wtedy, gdy śpiewamy na chwałę Pana w mniej lub bardziej równej intonacji, gdy wspólnie otwieramy nasze buzie i w jedności śpiewamy o tym, jak jest Bóg dobry. To wszystko prawda. Ale dla mnie definicja wspólnoty jest nieco inna. Niedawno znów pojechałem do Łodzi na spotkanie Mocnych w Duchu. Już po wejściu na salę przywitała mnie pani, która rozpoznała mnie, że ja to ten utrudzony z Warszawy. :) Spotkałem pewnego dość starszego mężczyznę, którego znałem z wcześniejszych spotkań, bo też dołączał do wspólnoty. Powiedział, że jest pełen podziwu dla tego, że przyjeżdżam tak ze stolicy. Podzielił się ze mną różnymi swoimi opowieściami życio...