Jedna z parafii w podwarszawskim Sulejówku, grudzień 2014r. Mały kościółek otoczony jednorodzinną zabudową. Chłodny zimowy wieczór, wokół hula wiatr, a budynek wypełniony tłumem ludzi. Stoję sobie z tyłu kościoła i czuję smród, jakby bezdomnego. Obracam się niechętnie za lewe ramię i widzę brudnego pana w podartych ubraniach, który wyciąga przed siebie ręce i śpiewa z innymi wiernymi, że Jezus jest Panem. O. Remigiusz Recław SJ opowiadał niedługo potem o tym, że w tym samym czasie z tyłu kościoła zauważył po mszy zapłakanego mężczyznę (być może to był ten sam?). Zapytał się, co się stało, a on odparł: "Proszę księdza, ja normalnie nie płaczę, ale ja nie wiedziałem, że Jezus mnie aż tak kocha". Ksiądz nie wiedział co zrobić, przytulił go jedynie serdecznie.
To była msza z modlitwą o uzdrowienie podczas rekolekcji, jakie głosił w tamtejszej parafii zespół Mocni w Duchu z o. Remigiuszem. Ale moja przygoda z tą wspólnotą zaczęła się nieco wcześniej, bo w październiku. Wtedy Mocni przyjechali do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Warszawie-Ursusie. Jeśli można w ogóle w takich kategoriach pisać o zespole muzycznym, to zakochałem się w nich od pierwszego wejrzenia. Poczułem, że trafia do mnie to przesłanie, które przedstawiają i ten styl muzyki i śpiewu.
W międzyczasie poznałem Magdę pracującą w zespole. Dzięki niej troszkę zgłębiłem tę wspólnotę od środka. Pojawił się jednak problem - grupa działa w Łodzi, a ja jestem z Warszawy. Ale to nie była żadna przeszkoda, wszak głoszą oni bardzo często rekolekcje w Warszawie. W Łodzi natomiast posługują m.in. przy comiesięcznych mszach z modlitwą o uzdrowienie w tamtejszym kościele oo. Jezuitów przy ul. Sienkiewicza.
Pod koniec maja tego roku wpadłem na dość szalony i spontaniczny pomysł, żeby wybrać się do Łodzi. Z jednej strony byłem do tego sceptyczny uważając, że jest tyle wspólnot w Warszawie, a ja akurat muszę tam jechać. Jednak za namową bliskich doszedłem do wniosku, że najważniejsze w życiu jest spełnianie marzeń i jeśli naprawdę dobrze się czuję na modlitwach z udziałem tego zespołu, powinienem kupić bilet na pociąg i jechać.
28 czerwca moje pragnienie się spełniło. Zabrałem koleżankę i pojechaliśmy do Łodzi. To była moja pierwsza wizyta w tym mieście, zresztą bardzo udana. A na zakończenie pobytu w tym... w jakimś tam sensie pięknym ;) mieście, wybraliśmy się na ul. Sienkiewicza. Było naprawdę niesamowicie do tego stopnia, że od razu planowałem następny wyjazd. Każdy może obejrzeć taką modlitwę przez Internet na Youtube, gdyż Mocni w Duchu są tak do przodu z techniką, że transmitują nabożeństwa. Jednak wirtualnie to nie to samo. Trzeba tam być i tego doświadczyć.
Wczoraj powróciłem do Łodzi. Tym razem sam. Ale nie czułem się wcale samotny. Miałem kogoś, kto mi nieustannie towarzyszył. A wyjeżdżając z Warszawy pociągiem, słyszałem w słuchawkach przepiękny głos Karoliny Baryckiej-Kozyry. Już wtedy czułem, że szykuje się coś mega. I tak było!
Reasumując, Boga można doświadczyć wszędzie, uzdrowienia także. Jednak na takich nabożeństwach jakoś tak łatwiej to przychodzi. Każdy ma inny gust i każdy ma swój pomysł na modlitwę. Dobrze, że istnieje dużo różnych wspólnot i dzięki temu wszyscy mogą znaleźć coś dla siebie. Ja znalazłem i za miesiąc na pewno do Łodzi powrócę. A w listopadzie nawet nie będę musiał wyjeżdżać, Mocni przyjadą do Warszawy na rekolekcje. :)
fot. www.parafiamilosna.pl |
W międzyczasie poznałem Magdę pracującą w zespole. Dzięki niej troszkę zgłębiłem tę wspólnotę od środka. Pojawił się jednak problem - grupa działa w Łodzi, a ja jestem z Warszawy. Ale to nie była żadna przeszkoda, wszak głoszą oni bardzo często rekolekcje w Warszawie. W Łodzi natomiast posługują m.in. przy comiesięcznych mszach z modlitwą o uzdrowienie w tamtejszym kościele oo. Jezuitów przy ul. Sienkiewicza.
Pod koniec maja tego roku wpadłem na dość szalony i spontaniczny pomysł, żeby wybrać się do Łodzi. Z jednej strony byłem do tego sceptyczny uważając, że jest tyle wspólnot w Warszawie, a ja akurat muszę tam jechać. Jednak za namową bliskich doszedłem do wniosku, że najważniejsze w życiu jest spełnianie marzeń i jeśli naprawdę dobrze się czuję na modlitwach z udziałem tego zespołu, powinienem kupić bilet na pociąg i jechać.
28 czerwca moje pragnienie się spełniło. Zabrałem koleżankę i pojechaliśmy do Łodzi. To była moja pierwsza wizyta w tym mieście, zresztą bardzo udana. A na zakończenie pobytu w tym... w jakimś tam sensie pięknym ;) mieście, wybraliśmy się na ul. Sienkiewicza. Było naprawdę niesamowicie do tego stopnia, że od razu planowałem następny wyjazd. Każdy może obejrzeć taką modlitwę przez Internet na Youtube, gdyż Mocni w Duchu są tak do przodu z techniką, że transmitują nabożeństwa. Jednak wirtualnie to nie to samo. Trzeba tam być i tego doświadczyć.
Wczoraj powróciłem do Łodzi. Tym razem sam. Ale nie czułem się wcale samotny. Miałem kogoś, kto mi nieustannie towarzyszył. A wyjeżdżając z Warszawy pociągiem, słyszałem w słuchawkach przepiękny głos Karoliny Baryckiej-Kozyry. Już wtedy czułem, że szykuje się coś mega. I tak było!
Reasumując, Boga można doświadczyć wszędzie, uzdrowienia także. Jednak na takich nabożeństwach jakoś tak łatwiej to przychodzi. Każdy ma inny gust i każdy ma swój pomysł na modlitwę. Dobrze, że istnieje dużo różnych wspólnot i dzięki temu wszyscy mogą znaleźć coś dla siebie. Ja znalazłem i za miesiąc na pewno do Łodzi powrócę. A w listopadzie nawet nie będę musiał wyjeżdżać, Mocni przyjadą do Warszawy na rekolekcje. :)
"Nie mamy już miejsca stałego
Wśród wszystkich zakątków tej ziemi.
Szukamy wciąż miejsca stałego,
Wciąż do nowego dążymy.
Ale przyjdzie taki dzień,
Gdy zapuka do ciebie Ktoś,
Wówczas powie ci: Odnalazłeś swój dom,
Dom spotkania Miłości.
Będzie to piękne spotkanie,
Spotkanie, którego nie zna nikt.
Będzie to przebywanie
Na zawsze i po wieczne dni.
Jasność stanie przed tobą
I ciemność na zawsze przeminie.
Pan wyjdzie na to spotkanie
W jedynej dla ciebie godzinie."
Wśród wszystkich zakątków tej ziemi.
Szukamy wciąż miejsca stałego,
Wciąż do nowego dążymy.
Ale przyjdzie taki dzień,
Gdy zapuka do ciebie Ktoś,
Wówczas powie ci: Odnalazłeś swój dom,
Dom spotkania Miłości.
Będzie to piękne spotkanie,
Spotkanie, którego nie zna nikt.
Będzie to przebywanie
Na zawsze i po wieczne dni.
Jasność stanie przed tobą
I ciemność na zawsze przeminie.
Pan wyjdzie na to spotkanie
W jedynej dla ciebie godzinie."
Komentarze
Prześlij komentarz